piątek, 24 kwietnia 2015

Miłość nastoletnia aż po grób. The Fault in Our Stars.

Absolutnie moja ulubiona powieść dla nastolatków.
Każdego razu, gdy ją czytam, nie mogę powstrzymać wzruszenia.
Polecam, polecam, polecam!

-Nie zabijają, dopóki ich nie zapalisz - powiedział, kiedy samochód zatrzymał się przy nas. - A ja nigdy żadnego nie zapaliłem. Widzisz, to metafora: trzymasz w zębach czynnik niosący śmierć, ale nie dajesz mu mocy, by zabijał.





 W miarę jak czytał, zakochiwałam się w nim tak, jakbym zapadała w sen: najpierw powoli, a potem nagle i całkowicie.







 Nie masz wpływu na to, że ktoś cię zrani na tym świecie, staruszku, ale masz coś do powiedzenia na temat tego, kim ta osoba będzie. Podoba mi się mój wybór.



 Wydawało się, że to było całe wieki temu, jakbyśmy przeżyli krótką, ale mimo to nieskończoną wieczność. Niektóre wieczności są większe niż inne.


  
- Okay - powiedział, gdy minęła cała wieczność. - Może "okay" będzie naszym "zawsze".
- Okay - zgodziłam się.








 'Boże, chcę więcej liczb dla Augustusa Watersa niż on sam ma. Ale, Gus, moja miłoci, nie potrafię powiedzieć jak wdzięczna jestem Tobie za naszą małą nieskończoność.Nie zamieniłabym jej za nic na całym świecie. Dałeś mi wieczność, w nie licznych dniach i za to będę ci wiecznie wdzięczna.''




 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz